niedziela, 31 lipca 2011

Nowy nabytek - Youngtimer Bridgestone

Niestety mój kontrahent zdążył sprzedać rower, który upatrzyłem sobie jakiś czas temu, ale na szczęście miał o wiele ciekawszy kąsek - szosówkę Bridgestone z 80'tych lat! Ogólny stan jest dobry - oczywiście jest to względna ocena, ale sądzę, że nie przesadzona. Rower wymaga solidnego remontu, na który niestety nie starczy mi czasu, niemniej jednak większość elementów wymaga jedynie renowacji, a tylko kilka (zużywalnych) jest do wymiany. Rowerek prezentuje się następująco:


Piękny lakier niestety trzeba będzie raczej zastąpić nowym, gdyż w kilku miejscach są rysy, ubytki i rdza; ponadto poprzedni właściciel zamalował widelec na czerwono i jakoś to razem nie bardzo pasuje.


Rama Bridgestone CrMo 4130:




Osprzęt jest z kilku dobrych firm:


- Japońskie pedały Sakae Ringyo K10499 i korba (jeszcze nie sprawdziłem dokładnie jaki to model):





- Mostek Sakae Ringyo 100 z wbudowanym dzwonkiem Bridgestone :-)





- Kierownica Sake Ringyo Custom:




Klamki Dia-Compe:





- Hamulce Bridgestone:



- Sztyca Sakae Ringyo + siodło Ariake Jaguar II:





- Przerzutki Shimano:



- Obręcze Araya:



- Piasty Shimano Via:





I jeszcze raz cały rower:


poniedziałek, 11 lipca 2011

NSU - czyszczenie osprzętu II

Od czasu ostatniego posta zdjąłem z ramy co tylko mogłem, został uparty wspornik, który zakleszczył się solidnie. Koła zostały rozplecione i wyczyszczone, aczkolwiek konkretna renowacja dopiero przed nimi. Przednia piasta firmy F&S pracuje całkiem przyzwoicie po czyszczeniu i na nowej porcji smaru; konusy posiadają małe ubytki ale na szczęście po zewnętrznych stronach - bez znaczenia dla jakości pracy, ale trochę mnie irytują estetycznie - jeśli tylko znajdę w lepszym stanie, to wymienię je. 


Torpedo z tej samej fabryki wymaga regulacji, ale to kwestia naciągniecia linki, poza tym to model 55, a więc z 1957 roku - wiek zgodny z numerem ramy. Są małe odpryski zewnętrznej powłoki, było też trochę rdzy ale generalnie nie jest żle. Na pewno nie podejmę się teraz rozkręcania torpeda - to najbardziej skomplikowana część roweru, poza tym nie wymaga takiego zabiegu - w przeciwieństwie do suportu, który dziwnie chrobotał - sprawa do zbadania przy następnej okazji.


Dopieściłem jeszcze dynamo - nie mam pojęcia dlaczego, ale ta część roweru podoba mi się najbardziej (fota będzie w swoim czasie). Na razie to tyle, ruszam do naszych germańskich sąsiadów na mały rekonesans. Mam upatrzone dwa rowerki, z których jeden na 100% wezmę, nad drugim pomyślę - szef to rasowy kierownik magazynu - słodka emeryturka miodem płynie, a on ciągle w niebieskim fartuchu i czapeczce z krótkim daszkiem - ciężki zawodnik do negocjacji, ale może zmięknie jak usłyszy eine kleine Angebote :-) Znikam na dwa-trzy tygodnie, prace przy NSU zawieszam na ten czas, ale po powrocie znajdę kilka dni na kolejne naprawy i pochwalę się też zakupami, jeżeli tylko nikt mnie nie ubiegnie... Tschoooooosieeeeee!

środa, 6 lipca 2011

NSU - czyszczenie osprzętu I

Na pierwszy ogień poszły pod ścierkę nasączoną odrdzewiaczem: szczęki i klamka  przedniego hamulca, manetka zmiany biegów torpeda, prowadnice linki biegów.

Tak wyglądają teraz szczęki:


tak klamka Altenburger:


a tak przepiękna manetka trójbiegowego torpeda firmy  F&S:

wtorek, 5 lipca 2011

NSU

W momencie zakupu kierownica była założona odwrotnie na mostku i podniesiona do góry, więc trzymało się ją równolegle za rogi skierowane do kierującego; inaczej były też ułożone na kierownicy hamulec, manetka zmiany biegów i dzwonek ale to niuanse. Ogólnie taki stan był w momencie zakupu:








Pierwsze zmiany to wymiana przedniej opony (18zł), gdyż ta w chwili zakupu była szeroka jak balon; do tego jedna szprycha bez knykcia (damm :-p ) za 15gr :-)